„Terapia mutyzmu wybiórczego to terapia siły i autonomii dziecka”. Wywiad z Barbarą Ołdakowską-Żyłką

Czym jest mutyzm wybiórczy?

Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem lękowym. Charakteryzuje się stałą niemożnością mówienia w pewnych sytuacjach, w których mówienie jest oczekiwane, pomimo mówienia w innych sytuacjach. Selektywne mówienie, bądź niemówienie, jest właściwie takim osiowym objawem tego zaburzenia. Są jeszcze inne objawy, ale opowiem o tym później.

Jakie są przyczyny tego zaburzenia?

Mutyzm wybiórczy ma podłoże genetyczne. Są badania na ten temat, a też moje wieloletnie doświadczenie potwierdza tę tezę. Pomimo tego że mutyzm ma podłoże genetyczne, to nie odkryto jeszcze genu mutyzmu, tylko różnego rodzaju predyspozycje lękowe determinują wystąpienie tego zaburzenia.

Bardzo często w rodzinach dzieci dotkniętych mutyzmem wybiórczym występują różnego rodzaju zaburzenia lękowe, czasami też depresja czy schizofrenia. Gdy wspólnie z rodzicami podczas konsultacji pochylamy się nad problemami w rodzinie, to prawie zawsze znajdzie się w tej rodzinie osoba, która jest np. bardzo wycofana lub ma trudności w relacjach. Często również wśród rodziców dzieci z mutyzmem są osoby, które były w dzieciństwie mocno wyalienowane.

To, że jest to zaburzenie o podłożu genetycznym, ma na rodziców ogromny wpływ. Rodzic często szuka winy w sobie np. że za wcześnie wysłał dziecko do przedszkola czy za mało poświęcał mu uwagi. Oczywiście takie czynniki wpływają na proces leczenia, mogą je utrudniać, ale nie są przyczyną!

foto: Katarzyna Malinowska-Burchardt

Kiedy i w jaki sposób mutyzm wybiórczy może się ujawnić?

Dzieje się to zazwyczaj tak, że dziecko rodzi się z predyspozycjami, a sytuacja trudna ujawnia objaw. Najczęściej tą sytuacją trudną jest pójście do przedszkola, bo mutyzm wybiórczy jest rozpoznawany przeważnie między 2 a 5 rokiem życia. To jest właśnie czas, kiedy dziecko trafia do żłobka bądź do przedszkola. Ten fakt nie jest przyczyną mutyzmu – stresogenna sytuacja ujawnia objaw i wtedy jest czas na szybkie udzielenie pomocy.

Rodzice też często szukają winy na zewnątrz, np. w podejściu pani z przedszkola czy placówki do dziecka. Oczywiście takie sytuacje się zdarzają, tylko to też nie wywoła mutyzmu wybiórczego. Mutyzm u dziecka z predyspozycjami najprawdopodobniej i tak by się ujawnił. Geny mają ogromne znaczenie.

 Jakie jeszcze wydarzenia w życiu dziecka i rodziny mogą ujawnić objawy mutyzmu?

Nigdy nie wiemy, jak dane wydarzenie odbierze dziecko. Bywa, że rodzice mi mówią, że jakaś sytuacja w domu jest błahostką, lecz dla dziecka to bardzo trudne przeżycie. Pamiętajmy, że całkowita ochrona dziecka przed stresogennymi sytuacjami jest niemożliwa. Życie tak nie wygląda.

Często też mutyzm wybiórczy jest mylony z zespołem stresu pourazowego (PTSD). Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem wieku dziecięcego, natomiast PTSD dotyka również dorosłych. Wtedy dana osoba przestaje mówić w wyniku jakiejś traumy, wypadku, choroby czy rozwodu, z tymże nie ma wtedy selektywności. Człowiek po prostu przestaje mówić i z odpowiednią pomocą odzyskuje tę mowę.

Dzieci z mutyzmem wybiórczym natomiast zawsze mówią, choć selektywnie – w pewnych sytuacjach i do pewnych osób. Najczęściej mówią w domu i z rodziną, a nie mówią w szkole czy przedszkolu i miejscach publicznych.

Jak rozpoznać mutyzm wybiórczy?

Jeżeli dziecko trafia do przedszkola, to dajemy mu jeden miesiąc na adaptację. W tym czasie dziecko w naturalny sposób może być wycofane i milczące. W sytuacji, kiedy  w drugim miesiącu dziecko w przedszkolu nie mówi, najprawdopodobniej mamy do czynienia z mutyzmem.

Zespół przedszkola czy szkoły powinien wtedy poradzić rodzicom zgłoszenie się do specjalistycznej placówki po diagnozę i pomoc psychologiczną. Profesjonalnie przeprowadzona diagnoza zawiera zalecenia dla rodziców i specjalistów. W tych zaleceniach są różnego rodzaju wskazówki np. co do tego, czy ich zdaniem dziecko powinno korzystać z terapii indywidualnej czy grupowej. Czasami zdarza się tak, że dziecko może sobie poradzić jedynie przy wsparciu rodziny i placówki. Nie wolno natomiast pozostawiać dziecka samemu sobie, ponieważ mutyzm wybiórczy naprawdę sam nie mija.

Jaką strategię powinni objąć rodzice dziecka z mutyzmem wybiórczym, aby pomóc mu w przezwyciężyć z to zaburzenie?

Strategia postępowania z dzieckiem powinna być ustalona przez specjalistę, który to dziecko prowadzi. Podam Państwu takie ogólne wskazówki, jednak pamiętajmy o tym, że każde dziecko jest inne, każda rodzina jest inna i każdy nauczyciel ma odmienny warsztat pracy, dlatego niemożliwe jest ustalenie takich uniwersalnych zasad.

Przede wszystkim dziecko powinno mieć wsparcie psychologiczne. Mutyzm wybiórczy ma wiele objawów. Takim osiowym jego objawem jest to, że dziecko w pewnych sytuacjach i do pewnych osób mówi, a w innych sytuacjach nie mówi. Bardzo często też mam takich pacjentów, którzy nie jedzą w szkołach czy przedszkolach. To samo dzieje się z piciem czy też sygnalizowaniem potrzeb fizjologicznych. Mają bardzo duży problem z regulacją emocji czy z nawiązywaniem relacji z rówieśnikami. W tej strategii musimy te obszary trudności dziecka mieć na uwadze. Nie skupiajmy się tylko na uzyskaniu mowy.

Chociaż celem terapii mutyzmu jest to, aby dziecko mówiło do wszystkich i we wszystkich sytuacjach, w pierwszej kolejności pomagajmy mu poszerzyć krąg osób, do których może mówić. Nie znam takiego przypadku, żeby dziecko z mutyzmem wybiórczym, które przez kilka lat nie mówiło w szkole czy przedszkolu, nagle samo z siebie odezwało się do całej grupy. Jest to długotrwały proces. Poszerzanie tego kręgu znajomych powinno się odbywać i w domu, i w przedszkolu. Na naszej stronie znajdą państwo tekst o budowaniu pomostu, więc nie będę się teraz na tym skupiała. Podam jeden przykład: dziecko, już po diagnozie, chodzi do szkolnego psychologa i spotkanie po spotkaniu nawiązuje z nim relację. W odpowiednim momencie specjalista zaprasza do gabinetu także inne dzieci z klasy i wtedy, podczas wspólnej zabawy, dziecko może przemówić. Stąd łatwiej „przenieść mowę” dziecka do sali, gdzie odbywają się zajęcia. Takie sytuacje bardzo często się zdarzają.

Kolejna ważna wskazówka: nie wywieramy presji! Presja na lęk nie działa. Jak będziemy dziecko przymuszać: „No powiedz, zjedz, podaj rękę”, to będzie się ono cofało. Stwarzajmy za to warunki do komunikacji werbalnej. Ważne jest wyznaczanie dziecku celów i udzielenie mu wsparcia podczas ich realizacji, np. chodzimy z nim na lody i najpierw zachęcamy, żeby samo za nie zapłaciło, a kolejnym razem powiedziało chociaż jedno słowo np. jaki chce smak. Taka nauka samodzielności przyda się każdemu dziecku, ale przy tym zaburzeniu jest to szczególnie ważne. Każde słowo i każdy wyraz dźwiękonaśladowczy się liczy. Każda komunikacja jest lepsza niż brak komunikacji, ale stymulujmy dziecko do mówienia.

Terapia mutyzmu wybiórczego to terapia autonomii i siły dziecka. Dzieci mutystyczne mają wszelkie narzędzia, żeby mówić. Nie mają siły ich używać we wszystkich sytuacjach. Budujmy autonomię dziecka, dawajmy mu przestrzeń do samodzielności (nie mylić z brakiem granic!) i uczmy zaufania do świata.

Niezwykle ważnym elementem strategii jest też praca własna rodziców nad własnymi ograniczeniami i nad obniżeniem poziomu lęku. To jest terapia długoterminowa, obejmuje wiele obszarów i zawsze dotyka rodzinę. Jej wsparcie jest tu ogromną wartością.

Wspomniałaś o wsparciu dziecka z mutyzmem ze strony nauczycieli. Jaka jest rola placówki w terapii dziecka z mutyzmem wybiórczym?

Wielu innych zaburzeń, także i mutyzmu, nie da się wyleczyć tylko w gabinecie specjalisty albo tylko w rodzinie czy szkole. Współpraca tych trzech ogniw jest bardzo ważna. Co do szkoły, przede wszystkim dziecko powinno mieć odpowiednią dokumentację, czyli diagnozę ze wskazówkami. W nich nauczyciel znajdzie informacje, jak powinien pracować. Bywa też tak, że dzieci z mutyzmem mają orzeczenia. W Polsce nie ma orzeczeń na mutyzm wybiórczy, jeśli jednak dziecko dostanie od lekarza psychiatry taki dokument, że jest zagrożone niedostosowaniem społecznym, to wtedy zespół placówki edukacyjnej przygotowuje indywidualny plan oddziaływań terapeutycznych. Tak wygląda wtedy formalna pomoc dziecku.

Podczas wieku szkoleń, które prowadzę, spotykam wspaniałych nauczycieli, którzy intuicyjnie pomagają uczniom mutystycznym, np. zostają z nim sam na sam w klasie po lekcjach czy na przerwie. Często dzieci z mutyzmem lepiej się czują wśród rówieśników tej samej płci, znam taką podopieczną, która mówi, wtedy gdy w sali są same dziewczynki, a chłopcy chwilowo na korytarzu. Potem powoli można zapraszać chłopców do środka. Jednym z tymczasowych rozwiązań jest też poproszenie dziecka o nagranie jakiejś wypowiedzi i pokazanie nauczycielowi. Tylko absolutnie nie może być ona puszczona na forum klasy bez zgody dziecka!

Nauczyciel, który ma w klasie dziecko z mutyzmem, nie powinien wywierać presji na mówienie ani dyscyplinować jego milczenia słowami krytyki czy niskimi ocenami. Pamiętajmy też, aby nie pomijać ucznia z mutyzmem, tylko prosić go o odpowiedź tak często, jak jego kolegów i koleżanki z klasy. Jeżeli nauczyciel jest uważny i pomocny, to w taki sposób zaaranżuje lekcję czy zabawę, że w pewnym momencie dziecko może się zapomnieć i przemówić. I my właśnie pracujemy na to zapomnienie, jakim jest po prostu obniżenie napięcia u dziecka.

Jak wygląda terapia mutyzmu wybiórczego w gabinecie?

To pytanie bardzo często pada z ust rodziców czy uczestników naszych szkoleń. Otóż, terapia mutyzmu wybiórczego wygląda trochę tak jak terapia innych zaburzeń lękowych. Forma terapii oczywiście zależy od wielu czynników jak wiek dziecka czy jego obszary trudności. Przed zawarciem kontraktu terapeutycznego zwykle odbywają się dwa-trzy spotkania z rodzicami, podczas których rozmawiamy, jakimi obszarami będziemy się najpierw zajmować. Kluczową rzeczą w terapii mutyzmu wybiorczego jest nawiązanie relacji z pacjentem. Może to trwać krótko, a może tez bardzo długo,  nie ma tutaj reguły. Terapia małego dziecka jest prowadzona w formie zabawy, więc bawimy się z dziećmi i gramy w różne gry. Co pewien czas spotykamy się z rodzicami, aby porozmawiać o dziecku i omówić wszelkie zmiany, ponieważ efekty terapii obserwujemy głównie w środowisku zewnętrznym. Te spotkania mają charakter psychoedukacyjny. Pytamy się rodziców, czy dziecko jest bardziej rozluźnione, czy się uśmiecha itd. Zachęcamy ich też do kontaktowania się z placówką w celu sprawdzenia, jak funkcjonuje dziecko w szkole czy przedszkolu. Niezwykle ważna jest praca w środowisku i praca rodziców nad obniżeniem napięcia, również swojego. Bardzo ważne jest korzystanie ze wsparcia z wiarą, że mutyzm wybiórczy to wyleczalne zaburzenie.

Na stronie mutyzmportal.pl pada to hasło: „Mutyzm wybiórczy można wyleczyć”. Jak je rozumiesz?

Mutyzm wybiórczy jest wyleczalnym zaburzeniem lękowym. Im wcześniej się nim zajmiemy, tym łatwiej nam będzie pomóc dziecku. Mamy w naszym dorobku wielu wyleczonych pacjentów, dostajemy też informacje od rodziców, że nasi podopieczni coraz lepiej sobie radzą.

 Wspominałaś, że mutyzm wybiórczy sam nie mija. Jakie są skutki nieleczonego mutyzmu?

Nie ma żadnych badań dotyczących tego zagadnienia. Mogę natomiast podzielić się własnymi doświadczeniami z pracy. Poznałam wielu pacjentów, którzy mieli mutyzm wybiórczy w dzieciństwie, ale z jakiegoś powodu ich rodzice się tym nie zajmowali. Jednym z tych powodów może być to, że mutyzm został rozpoznany w 1994 roku i wprowadzony jako jednostka do Klasyfikacji DSM-5. Ludzie, którzy cierpieli na to zaburzenie, zanim zostało ono nazwane i sklasyfikowane, nie mogli otrzymać prawidłowej diagnozy i odpowiedniej pomocy.

Niekiedy ludźmi z nieleczonym mutyzmem okazują się rodzice naszych pacjentów. W ich opowieściach o dzieciństwie można wyłapać np. to, że często nie odpowiadali na lekcji, nie mieli kolegów, bardzo trudno im było mówić do obcych itd. Ci ludzie jakoś sobie poradzili, czy to dzięki świetnym nauczycielom, rodzinie, czy wspierającym specjalistom. Nie wszyscy ludzie, którzy nie mieli terapii mutyzmu w dzieciństwie, kiepsko sobie radzą w dorosłości.

Mam też takich pacjentów, którzy w życiu dorosłym kompletnie sobie nie radzą. Miałam podopiecznego, który mówił tylko do rodziny. Bardzo często osoby, które nie otrzymały wcześniej pomocy, w wieku dorastania mają nasilone objawy tego zaburzenia. Konsekwencją nieleczonego mutyzmu jest fobia społeczna, agorafobia, depresja. To są bardzo silne objawy lękowe.

Natrafiam również na takie osoby, które bardzo dobrze sobie radzą w życiu zawodowym, bo wykonują pracę, w której kontakt z drugim człowiekiem jest rzadki. Z kolei ich życie osobiste prawie nie istnieje. W świecie, w którym czują się bezpiecznie mogą np. spożywać posiłek, być rozgadane i otwarte, a tam gdzie są spięte mogą mieć trudności z mówieniem czy jedzeniem przy kimś. Mój wniosek jest taki – trzeba naprawdę pomagać dzieciom mutystycznym, im wcześniej otrzymają pomoc, tym lepiej.

Co Ciebie skłoniło do otwarcia Poradni Terapii Mutyzmu?

Spotkałam na swojej drodze, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, bardzo wiele dzieci, które miały tego typu trudności. Te trudności nie były rozpoznawane, a rodziny kierowano do różnych miejsc, gdzie nie otrzymywały odpowiedniej pomocy. W pewnym momencie życia, kiedy byłam już dojrzałą osobą z dużym doświadczeniem zawodowym, postanowiłam pomagać tym dzieciom i ich rodzinom.